MIROSŁAW SENEJKO
Autor Autor
Zapraszam wszystkich Państwa na moją autorską stronę. Można na niej odnaleźć wybrane utwory literackie, które dane mi było popełnić (głównie wiersze), w zakładce AUDIO oddać się uczcie słuchania nagranych przeze mnie wierszy (mini spektakli poetyckich), zamówić profesjonalną redakcję i/lub korektę książki oraz przenieść się w świat dydaktyczny – głównie do treści z zakresu hiszpańskiej gramatyki.
Nazywam się Mirosław Senejko. Jestem filologiem i zajmuję się m.in. pisaniem poezji i prozy oraz redagowaniem książek beletrystycznych i popularnonaukowych (współpracuję z wydawnictwami). Tworzę również materiały do nauki języka hiszpańskiego oraz uczę tego ostatniego. Jedną z moich publikacji dydaktycznych jest ¿Por qué no? (wydawnictwo Vario, 2009). Wiele moich "projektów" to prace pro bono, za które nie pobieram żadnego wynagrodzenia. Ta strona jest tego przykładem.
Como autor, los invito a todos a mi sitio web, donde pueden encontrar mis modestas obras literarias (aquellas que decidí publicar con mi nombre real), leer el contenido en el campo de la lengua y/o literatura polaca, pedir el servicio de redactar libros o el de revisión de libros y adentrarse en el mundo didáctico - principalmente a contenidos en el campo de la gramática española.
Mi nombre es Mirosław Senejko. Soy filólogo y escribo prosa y poesía, escribo e-books de aprendizaje del español, edito libros como novelas y de divulgación científica (trabajo con editoriales) y, sobre todo, enseño español.
Poeta Poeta
Poezję zacząłem popełniać jeszcze w szkole średniej. O ile pamięć mnie nie myli, pierwsze wierszydła powstały, kiedy miałem już za sobą piętnaście wiosen, i to właśnie chyba na wiosnę, zakochany po uszy w pewnej istocie, przelałem na papier pewną przepoetyzowaną literacką próbę. Jako autor byłem oczywiście nieopierzony i pisałem – oczywiście – ku czci wielkiej i jedynej miłości. Ba, jakżeby inaczej! Miłość w tym wieku jest zawsze wielka i jedyna (jeśli już nas odwiedzi), a wiersze w tym okresie zasługują na Nobla. Nobla jednak nie dostałem, a wiersze... o nie nie... wcale ich nie spaliłem. Po tylu latach jestem świadom, że były to tylko i wyłącznie młodzieńcze próby literackie, bez których nie byłoby tych starczych... Wróć! [...] bez których nie byłoby późniejszych, a potem jeszcze późniejszych utworów. Najpierw tych o miłości (o tej bowiem poeta pisać nigdy nie przestaje!), a później tych z puentą, tych z przekazem i tych zmuszających do refleksji. I tak przyszło mi popełnić Pana Od Języka Obcego. Popełnić go dla wszystkich moich uczniów i dla tych, którzy pragną sprawdzić swoją wiedzę o współczesnym świecie. Dlatego właśnie mój ostatni tomik, który zdecydowałem się opublikować pod własnym nazwiskiem, nosi podtytuł Testy na inteligencję.
Empecé a escribir poesía en la escuela secundaria. Si no me falla la memoria, los primeros poemas los escribí cuando ya tenía quince veranos a mis espaldas, y probablemente fue en primavera (perdidamente enamorado de cierto ser humano), cuando puse por escrito cierto intento poético literario. Como autor, por supuesto, era nadie y escribí, por supuesto, en honor al gran y único amor. ¡Pues no debe de extrañar! El amor a esta edad siempre es grande y único (si nos visita), y los poemas de esta época merecen el premio Nobel. Pero no me dieron el premio Nobel, y los poemas... qué va... no los quemé para nada. Después de tantos años, soy consciente de que estos fueron solo intentos literarios juveniles, sin los cuales no habría estos geriátricos... ¡Para, para! [...] sin los cuales no habría obras posteriores, ni siquiera aún más posteriores. Primero las de amor, (¡porque el poeta nunca deja de escribir sobre eso!), y luego las de remate, las de mensaje y las que te hacen pensar. Y así se me ocurrió escribir El Profe de la Lengua Extranjera. Se me ocurrió escribirlo para todos mis alumnos y para aquellos que quieran probar su conocimiento del mundo actual. Por eso, mi último volumen, que he decidido publicar con mi propio nombre, se subtitula Los tests de inteligencia.
Redaktor Redactor
Od dziesięciu lat zajmuję się (wraz z koleżanką po fachu) profesjonalną korektą i redakcją tekstów. Z wykształcenia jestem filologiem, zakochanym w składni i interpunkcji naszej ojczystej mowy oraz w gramatyce języka kastylijskiego. Przyświeca mi idea dbałości głównie o język polski, a ponieważ interpunkcja jest moim hobby, często niestety widuję uchybienia interpunkcyjne nawet w ofertach korektorskich, które znaleźć można w Internecie (skądinąd nie za dobrze świadczące o ich autorach, a będące nierzadko wynikiem deficytowej wiedzy w zakresie szeroko pojętej kodyfikacji w języku polskim). Nie jest jednak moją intencją wykazywanie tych błędów.
Na bieżąco śledzę najnowsze orzeczenia Komisji Kultury Języka Komitetu Językoznawstwa PAN oraz korzystam z najnowszych opracowań i słowników (PWN, Wiedza Powszechna). Mogę dzięki temu zaproponować Państwu najnowsze rozwiązania.
Me dedico profesionalmente a la revisión y edición de textos desde hace diez años. Soy filólogo de formación, que se ocupa sobre todo de la sintaxis y puntuación de nuestra lengua materna y de la gramática de la lengua castellana. También publico mis propios libros bajo un seudónimo. Me guío por la idea de cuidar la lengua nativa, con especial énfasis en el registro de sintaxis y puntuación.
Dado que la puntuación es mi pasatiempo, a menudo veo errores de puntuación incluso en las ofertas de revisión que se pueden encontrar en Internet (estos errores son el resultado de un conocimiento escaso en el campo de la codificación ampliamente entendida en el idioma polaco). Sin embargo, no es mi intención señalar estos errores.
Sigo las últimas decisiones del Comité de Lingüística de la PAN (Academia de Ciencias de Polonia) de forma continua y utilizo los últimos estudios y diccionarios (PWN, Wiedza Powszechna). Gracias a esto, puedo ofrecerle las últimas soluciones.
Pisarz Escritor
Swoją przygodę z pisaniem zaczynałem, mając jakieś dziesięć lat. Przy użyciu wiecznego pióra, którym jako dziecko bardzo starannie kaligrafowałem, pisałem tzw. bajki na kartkach z zeszytu w kratkę, zszywane później ręcznie tak, by powstała z nich mała książeczka, i czytałem je rodzinie. Bajki też niejednokrotnie opowiadałem kolegom (niech Czytelnik nie myli słowa „bajki” ze słowem „kłamstwa”), tak bardzo zaabsorbowany tym narracyjnym procederem, że w mojej głowie powstawały bajki pełnometrażowe, bajki seryjne, nawet niekończące się tasiemce, w które na bieżąco wsłuchiwała się garstka moich kolegów z podwórka, aż pewnego dnia, kiedy Baba Jaga, co prała na ulicy, O papudze oraz Kapitan Delfin i złotakula na Morzu Śródziemnym sprawiły, że nie wróciłem do domu na kolację – bajki przestałem opowiadać, a dzieciństwo powoli dobiegało końca... Opowiedziałem – a wymyślałem na bieżąco – setki, a może i tysiące odcinków bajek, i pewnie gdyby nie to, że wszyscy przecież powoli dorośleliśmy, Baba Jaga nadał prałaby na ulicy, a Kapitan Delfin przemierzał bezkresne Morze Śródziemne (gdybym jeszcze wówczas wiedział, gdzie to morze w istocie się znajdowało...).
Dziś także wymyślam czasem bajki, na poczekaniu, choć długością nie dorównują tym z dzieciństwa, ale przecież ich funkcja ma zdecydowanie inny wymiar. W dorosłym życiu bajki potrafią być bardziej utylitarne, bardziej pragmatyczne i bezspornie powinny załatwiać sprawę od ręki... Na szczęście nie jestem już tak płodny, jak w dzieciństwie, wobec czego bajką posługuję się w sytuacjach wyższej konieczności. Dziś po prostu piszę... Parając się prozą, poezją i dramatem (jako redaktor czy autor), dbam o to, by dzieło literackie było przed wszystkim wiarygodne, bowiem – uwierzcie, proszę – ta wiarygodność w dzisiejszych czasach pozostawia wiele do życzenia. Czy mówię o wiarygodności związanej z mówieniem prawdy? Bynajmniej! Rzecz dotyczy wiarygodności dzieła literackiego, czyli szeroko pojętych wyznaczników formalnych, jakie powinno ono spełniać w celu jak najwierniejszego odtworzenia rzeczywistości lub inaczej: wykreowania rzeczywistości fikcyjnej wiarygodnej pod względem scenicznym i dialogowym (narracyjnym) oraz metanarracyjnym. I tak jak dziecko wymyśla wydawałoby się niewiarygodne bajki, tak my w dorosłym życiu wymyślamy bajki, które muszą mieć chociaż pozory wiarygodności, zaś coraz częściej piszemy i czytamy dzieła niewiarygodne... Stop.
Lektor Locutor
Zapraszam wszystkich Państwa do odsłuchania recytacji wybranych wierszy z tomiku Pan Od Języka Obcego. Testy na inteligencję. Wiersze zostały zamknięte w plikach MP3. W większości zaopatrzone są w podkład muzyczny. Pliki można odsłuchać online, uruchomiając odtwarzacz na stronie, lub pobrać je na komputer.
Zachęcam do tego, by w trakcie słuchania "manewrować" po stronach z utworami z tomiku, aby nie tylko słyszeć, ale również widzieć/czytać wiersz.
Wiersze czyta sam autor. Należy kliknąć na płytę.
Les invito a todos a escuchar la recitación de poemas seleccionados del volumen El profe de la Lengua Extranjera. Los tests de inteligencia. Los poemas se han incluido en un archivo MP3. Algunos tienen música de fondo. Pueden escuchar el archivo online ejecutando el reproductor en el sitio web o descargándolo a su ordenador.
Les animo a "maniobrar" en las páginas con poemas del volumen mientras escuchen, para que no sólo oigan, sino que también vean el poema.
i... nuestro amigo
el profe de español
Język hiszpański
No i ostatnia działka, jaką się zajmuję, a może i ta pierwsza, kto wie… Na zdjęciu jedna z moich ulubionych klas, rocznik maturalny: kujony zawzięte, cudowna młodzież, kiedyś (w przyszłości) – ludzie wielcy. Tak, tak… zawsze powtarzam swoim koleżankom i kolegom, by nie udawali ludzi wielkich przed maluczkimi (czytaj: uczniami), bo nigdy nie wiadomo, czy któryś z tych maluczkich nie będzie kiedyś naprawdę WIELKI. A wtedy biada im! Nie chciałbym być w skórze tych belfrów.
Y el último campo con el que estoy lidiando, y tal vez el primero, quién sabe... En la imagen, una de mis clases favoritas, el segundo de bachillerato (según el sistema español), empollones, jóvenes maravillosos, algún día (en el futuro) - grandes personas. Sí, sí… Siempre les digo a mis compañeros que no pretendan ser grandes personas frente a los pequeños (léase: estudiantes), porque nunca se sabe si alguno de estos pequeños no será algún día realmente GRANDE. Y entonces ¡que Dios les proteja! No me gustaría estar en los zapatos de esos maestros.