Liryk



Poezję zacząłem popełniać już w szkole średniej. O ile pamięć mnie nie myli, pierwsze wierszydła powstały, kiedy miałem już za sobą piętnaście wiosen, i to właśnie chyba na wiosnę, zakochany po uszy w pewnej istocie, przelałem na papier pewną przepoetyzowaną literacką próbę. Jako autor byłem oczywiście nieopierzony i pisałem – oczywiście – ku czci wielkiej i jedynej miłości. Ba, jakżeby inaczej! 




















Liryk



Palce moich dłoni są jak liryk

Słowa moje ciepłe – hymny i sonety

Twe słomiane oczy to fraszki niestety

Dramat symboliczny, tragifarsa, skecz

 

Teraz moje czyny to psalm – tarcza, miecz –

A ty je skwitujesz chwilowym haiku

Co jak epitafium, jak koszmarny sen

Zmieni moje życie w tren!

 

Palce moich dłoni są jak liryk:

Piszą o nas na wzór twojej prośby...



























Posluchaj nagrania wiersza

poprzednia strona