Oferta redakcyjna
Oferuję Państwu najtańszą profesjonalną korektę i redakcję na rynku, z uwzględnieniem najnowszych zasad z zakresu kodyfikacji ortograficznej języka polskiego.
Ponieważ moją domeną są zawiłości interpunkcji składniowej języków słowiańskich (oraz opartej o zasady intonacyjne interpunkcji języków zachodnioeuropejskich), korektę wykonuję bardziej z pasji, aniżeli kierowany pobudkami wyłącznie ekonomicznymi. Między innymi właśnie dlatego moja oferta jest tak atrakcyjna cenowo.
Korzystam z aktualnych opracowań naukowych i słowników PWN oraz Wiedzy Powszechnej, jak również śledzę na bieżąco najnowsze orzeczenia Komisji Kultury Języka Komitetu Językoznawstwa PAN.
Mogą Państwo skorygować lub zredagować:
− książki;
− prace dyplomowe;
− artykuły;
− teksty reklamowe;
− biuletyny;
− ulotki;
− materiały konferencyjne;
− instrukcje obsługi;
− raporty;
− prezentacje;
− strony internetowe.
Dla wydawnictw
Cenny dla Wydawnictw uzgadniane są indywidualnie, przy czym cena za REDAKCJĘ + pierwszą korektę jednego arkusza jest nie mniejsza niż 140 zł + VAT, zaś za samą korektę wykonaną po redakcji książki przez inną osobę – nie mniejsza niż 100 zł + VAT.
Z wydawnictwami najchętniej jednak podejmuję współpracę w oparciu o umowę o dzieło z przeniesieniem praw autorskich (lecz nie tylko).
Wykonuję usługę kompleksową: REDAKCJA + KOREKTA (pierwsze czytanie po zredagowaniu) + PUNKTOWANIE (drugie czytanie po składzie). Cena do uzgodnienia.
Wykonuję samą REDAKCJĘ (podejmuję się również tzw. głębokich redakcji).
Wykonuję samą KOREKTĘ (po zredagowaniu przez innego redaktora).
Współpraca? Proszę dzwonić
lub napisać na adres mailowy.
KLIKNĄĆ W NIEBIESKĄ IKONĘ.
Przed pierwszą współpracą redaguję za darmo dwie strony obliczeniowe z opisaniem w znacznikach uchwyconych błędów językowych.
Do opisu używam metajęzyka.
UWAGA: NIE biorę udziału
w żadnych konkursach na
czyjegoś redaktora lub korektora
i NIE wykonuję wielostronicowych próbek redakcji lub korekty książek!
Trochę o korekcie
Powszechnie sądzi się, że korekta tekstu sprowadza się nade wszystko do usunięcia z pracy błędów ortograficznych tudzież interpunkcyjnych, a skoro piszący teksty aktualnie korzystają z programu edytorskiego Microsoft Word (zdolnego do wychwycenia i poprawienia większości poważnych uchybień ortograficznych), jaki jest cel inwestowania dodatkowych pieniędzy w zewnętrzną korektę...
Oczywiście, jeśli piszemy tekst na użytek wewnętrzny, profesjonalna korekta jest raczej zbędnym zabiegiem (by nie powiedzieć – fanaberią piszącego), jednak jeśli pragniemy nasz tekst opublikować, korekta taka jest nie tyle wskazana, ile powinno się ją przeprowadzić obligatoryjnie. Nie tylko po to, by dobrze wypaść w oczach opinii publicznej; również po to, by nie przyczyniać się do utrwalania wśród czytelników rażących błędów gramatycznych (składniowych i fleksyjnych), błędów leksykalnych, stylistycznych oraz błędów zapisu (do tych ostatnich należą powszechnie uważane za jedyne istniejące – błędy ortograficzne i interpunkcyjne).
Program edytorski Microsoft Word, z którego niemal wszyscy piszący chcąc nie chcąc tak powszechnie korzystają, jest w stanie wychwycić większość błędów ortograficznych, jednak rzadko kiedy udaje mu się odnaleźć na przykład faktyczne uchybienia interpunkcyjne. Niektóre sugestie Worda, dotyczące wyłapywania czegoś, co twórcy programy nazwali niepoprawnie „błędami gramatycznymi”, a co sprowadza się głównie do wychwytywania rzekomych błędów lub braków interpunkcyjnych, są wręcz absurdalne. W niniejszym tekście, na przykład, pozbawiony jakichkolwiek zdolności analitycznych program Word podkreślił w trakcie pisania (zielonym wężykiem) wytłuszczone wyżej wyrazy, utrzymując, jakoby przed słowem „kiedy” było konieczne umieścić przecinek. Nic bardziej mylnego! Program uczynił to samo w związku z dwoma stojącymi obok siebie wskaźnikami zespolenia i zasugerował, by przed „jeśli” również postawić przecinek. Automatyzując w ten sposób kodyfikację zapisu w języku polskim, utwierdza on osobę piszącą w przekonaniu, że zasady polskiego przestankowania stosują się do jakiejś bezrefleksyjnej metody szablonowego użycia (przed „że” – zawsze przecinek; przed „i” – nigdy), zaś najistotniejsza w tym wypadku SKŁADNIA jest tutaj mało istotna.
Szanowni Państwo, to właśnie składnia – czyli najogólniej mówiąc: odpowiednie łączenie elementów leksykalnych (słów) w zdaniu – jest kluczowa w przypadku orzekania w języku polskim o tym, gdzie pojawi się w tekście taki a nie inny znak interpunkcyjny. W języku polskim mamy do czynienia z tzw. interpunkcją składniową (jedną z nielicznych w językach indoeuropejskich), a nie – jak się również powszechnie wydaje – z przestankowaniem opartym na intonacji czy pauzach w czytaniu (jak w języku angielskim czy hiszpańskim). Program Microsoft Word i przeciętny Kowalski (specjalista często w innych dziedzinach) nie mają na ten temat szerokiej wiedzy; gdyby było inaczej – w przypadku programu musielibyśmy mieć do czynienia ze sztuczną zaawansowaną inteligencją, a w odniesieniu do Kowalskiego – ze skrupulatnym nauczaniem w szkołach sztuki pisania oraz gramatyki (rozumianej w pojęciu klasyków, dla których przedmiot ten był przedmiotem elementarnym)...
Poniżej wybrane publikacje z przeprowadzoną kompleksową redakcją + korektą.
Pełny wykaz dotychczasowych prac (redakcji, korekt) wykonanych dla wydawnictw wysyłam na życzenie Klienta.